Choroby, także te onkologiczne, często sprowadzane są do bezosobowych kodów medycznych, anonimowych etykiet i ustandaryzowanych procedur. Rak, nowotwór, choroba onkologiczna – za każdym z tych słów kryje się powtarzalny proces diagnoz, badań, kontroli i terapii. Szpitalne korytarze pełne są ludzi czekających w kolejce do lekarza, których tożsamość sprowadzona jest często do numeru na liście, daty kolejnej wizyty, numeru łóżka, a czasem tylko symbolu choroby. W tej rzeczywistości łatwo zgubić człowieka – jego indywidualne przeżycia, strachy, nadzieje i historie. Ale każda choroba, choć nosi to samo imię, ma inną twarz. Każda diagnoza ma swój wyjątkowy kontekst, każdy pacjent to inna historia.

Onko.life to ja, Ty, MY

W Onko.life wierzymy, że za każdą diagnozą stoi ktoś wyjątkowy, ktoś z konkretną twarzą, emocjami      i marzeniami. Naszym celem jest pokazanie, że choroba nie jest anonimowa. Pracujemy nad tym, aby nadać tej rzeczywistości ludzką twarz – twarz osoby, która mimo trudnych doświadczeń zachowuje swoją tożsamość, swoje imię, swoje życie. Chcemy tworzyć społeczność, w której choroba nie odbiera człowieczeństwa, a historie osób mierzących się z nią są słyszane i szanowane. Pragniemy, aby za każdym rozpoznaniem szła opowieść, która nadaje diagnozie głębszy sens i zrozumienie. To miejsce, w którym każdy może być sobą – nie numerkiem, nie przypadkiem, nie tylko chorobą.

W procesie leczenia, zwłaszcza w momencie diagnozy, jedną z najtrudniejszych rzeczy jest poczucie anonimowości. W poczekalni do lekarza, czekając na wyniki badań, na zabiegi czy konsultacje, łatwo poczuć się jak numer na liście. A My nie chcemy być „no name” – chcemy być osobami, które                  z szacunkiem opowiadają swoją historię i słuchają historii innych. To w tych opowieściach odnajdujemy prawdziwą siłę, nadzieję i inspirację. Nasza misja to tworzenie społeczności, w której każdy może być sobą, dzielić się swoimi doświadczeniami i wspierać innych. Każda przypadek jest cenny i każdy zasługuje na szacunek.

Zuzę poznałam przez Instagram. Obserwowałam ją z ogromnym zaciekawieniem, podziwiałam odwagę, z jaką mówiła o chorobie i zdrowieniu. Musiałam ją poznać! Od razu między nami zaiskrzyło. Chwilę później miałyśmy okazje spotkać się na jednej z konferencji onkologicznych i już nie mogłyśmy się nagadać. Tak to chyba jest, że najlepiej zrozumie Cię tylko drugi pacjent. – opowiada Ania Paśniewska Świniarska, założycielka ONKO.life. W obliczu raka piersi u tak młodej osoby, Zuzia Szelestowska odnalazła w sobie siłę i determinację, żeby nie tylko przejść chorobę, ale też pomagać i wspierać w niej innych pacjentów. Dziś jest między innymi aktywną ambasadorką WyprzedzićRaka.pl, stowarzyszenia które zostało stworzone, aby ludzie mogli w internecie znaleźć w pigułce wiedzę na temat zdrowia i profilaktyki. Stowarzyszenie to zostało założone w 2019 roku przez dr hab. n. med. Wojciecha Rogowskiego, profesora Uniwersytetu Pomorskiego i onkologa z pasją do profilaktyki nowotworowej. Skupiają się na profilaktyce, edukacji oraz wsparciu pacjentów onkologicznych, by każdy mógł zyskać potrzebne informacje i pomoc. Podobnie jak Onko.life, ich misją jest zwiększenie świadomości społecznej o problemach i wyzwaniach, jakie niesie choroba, ale i dostępnych rozwiązaniach. Działają przede wszystkim poprzez kampanie społeczne, wsparcie informacyjne oraz pomoc dla chorych i ich bliskich, by każdy mógł poczuć się lepiej przygotowany do i zaopiekowany.

Rak piersi może zmienić wszystko. Poznajcie historię Zuzi Szelestowskiej

Zdjęcia: Poza Kadrem

Miała 31 lat, gdy jej świat zmienił się w jednej chwili. W listopadzie 2023 roku, podczas rutynowego samobadania, wyczuła w piersi guzek. Niebawem potwierdziło się, że jej obawy były uzasadnione – wykryto dwa guzy w obu piersiach oraz zmiany w węzłach chłonnych. Diagnoza: rak piersi. To był moment, który wywrócił jej życie do góry nogami. Z dużymi wyzwaniami i strachem poddała się leczeniu, które dzielnie znosiła, dzieląc się z innymi pacjentami na Instagramie swoimi kolejnymi etapami chemio i radioterapii. Brała udział w konferencjach, wykładach, programach telewizyjnych – wszystko, by zwrócić oczy na profilaktykę. W tym poświęceniu nie zapominała o sobie i swoich bliskich, dużo podróżowała. Zaczęła doceniać to, jak nigdy przedtem.

Od lutego dzielę się na Instagramie moją pasją do aktywnego stylu życia i dbania o siebie. Diagnoza choroby onkologicznej była dla mnie ogromnym wyzwaniem, ale wiedziałam, że muszę walczyć” – mówi Zuzia.

Zapytana o to, jaki wpływ w tym całym zamieszaniu związanym z leczeniem i zdrowieniem, miało podejście do higieny i pielęgnacji skóry, potwierdza, że dbanie o swoją skórę stało się dla niej nie tylko codziennym rytuałem, ale i sposobem na odzyskanie poczucia kontroli nad własnym ciałem w trakcie intensywnego leczenia.

Pielęgnacja i odbudowa na dobry początek

Podczas leczenia onkologicznego skóra każdego pacjenta, również Zuzi, staje się szczególnie wrażliwa. „Moja skóra wymagała wyjątkowej pielęgnacji, zwłaszcza w czasie terapii. Szukałam produktów, które nie tylko oczyszczają, ale także nawilżają i regenerują.” Wybierała kosmetyki, które były łagodne, bezwonne      i zapewniały ochronę przed podrażnieniami. Linia kosmetyków Sativa to krok w stronę pielęgnacji, która wspiera nas w trudnych okolicznościach choroby.

„Polecam stosowanie całej linii kosmetyków – efekty są widoczne już po kilku dniach. Pielęgnacja przyniosła mi nie tylko fizyczną ulgę, ale też psychiczny komfort, co miało ogromne znaczenie w procesie zdrowienia.”

Rytuały, które motywują i koją

Codzienne rytuały pielęgnacyjne stały się dla Zuzi czasem wyciszenia i odbudowy. „Z czasem pielęgnacja stała się nie tylko obowiązkiem, ale przyjemnym momentem dla siebie. Dbanie o siebie pomogło mi zbudować na nowo poczucie własnej wartości, nawet w obliczu choroby.”

Codzienna pielęgnacja, oparta na bezpiecznych i delikatnych produktach, chroni skórę przed utratą wilgoci i wspiera regenerację. Dzięki odpowiednio dobranym kosmetykom i właściwym sposobie ich używania można poczuć, że dbamy o swoje ciało i jednocześnie zachowujemy poczucie kontroli nad procesem leczenia.

Inspiracja dla innych – rak piersi to nie wyrok

Po udanej operacji w sierpniu 2024 roku, Zuzia po raz drugi w życiu, symbolicznie uderzyła w „Dzwon Życia” w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku (za pierwszym razem robiła to w Gdańsku, po zakończeniu 16 chemioterapii), co było jej osobistym zwycięstwem nad chorobą. Był to moment pełen nadziei, radości i ulgi, a także inspiracja dla innych pacjentów, zmagających się z podobnymi wyzwaniami. Choroba i leczenie dużo zmieniły, ale wiele tych zmian ma pozytywny wpływ na jakość życia i to, jak Zuzia dziś postrzega na przykład pielęgnację. Piękno tkwi w wychodzeniu z wyzwań z większą siłą.

„Tak, zdecydowanie będę kontynuować korzystanie z kosmetyków Sativa. Pomogły mi one przetrwać ten trudny czas i teraz wiem, że będą dbały o moją skórę każdego dnia. To inwestycja w moje zdrowie i dobre samopoczucie” – dodaje Zuzanna, zachęcając inne dziewczyny do świadomego wyboru produktów pielęgnacyjnych.

Co o pielęgnacji chciałabym powiedzieć innym pacjentom?

 „Wybierajcie produkty, które naprawdę dbają o skórę. Pielęgnacja i dbanie o siebie to nie tylko kosmetyki – to również sposób na przetrwanie trudnych chwil i wzmacnianie siebie. Pamiętajcie, że Wasza skóra zasługuje na najlepszą pielęgnację.”

Zuzia jest przykładem pacjentki-fighterki z misją pomocy i wsparcia innych pacjentów – dlatego myślę, że tak dobrze się z Zuzią rozumiemy. Mamy podobne poglądy i misje. To niezwykle wartościowa i przemiła dziewczyna, która zawojuje świat! I żaden rak jej nie zatrzyma! Koniecznie śledźcie jej losy na Instagramie, ona się dopiero rozkręca! – dodaje Ania.

Z tego miejsca dziękujemy też wyjątkowemu duetowi PozaKadrem za wyjątkową sesję Ani i Zuzi. Zajrzyjcie do Sylwii i Jagody na ich kanale – dzielą się pięknymi kadrami.